Z Waldemarem Witkowskim, od 2006 roku przewodniczącym Unii Pracy, samorządowcem, b. radnym Sejmiku Województwa Wielkopolskiego rozmawia Artur S. Górski

Czytaj więcej...

Unia Pracy, która nie zmieniając swojej ideologicznej - lewicowej tożsamości od 28 lat „funkcjonowała” na scenie politycznej zawsze dbała o interesy pracowników i pracodawców. Wyjaśnię tu, że pracodawca to też 'pracownik'. Przez blisko 30 lat byłem właścicielem Agencji Artystycznej „EUROPA” i wiem ile wysiłku / pracy  trzeba było włożyć, by dać pracę polskim artystom i cudzoziemcom w Polsce oraz wszystkim artystom na kontrakty zagraniczne.

Unia Pracy we wszystkich wyborach od 2007 roku tworzyła koalicję z Partiami, które miały podobne, zbieżne programy. Kultura osobista nie pozwala mi (na razie) wymieniać tych Organizacji, które korzystając ze wsparcia finansowego Unii Pracy startowały w wyborach, a jednak jednocześnie marginalizowały jej udział…  stąd logo Partii i jej program był mało widoczny.  W wyborach do Parlamentu Europejskiego 2019 - to już była perfidia. W SLD powstał triumwirat a kierowanie partią podobne do działań w PiS – hierarchiczne, oparte  to jest na pionowym układzie zależności. Tam nie widzę demokratycznych działań (może tak trzeba?).

Po wielu konsultacjach Unia Pracy postanowiła utworzyć (finansując) grupę wszystkich partii, które zostały oszukane przez SLD. Dlatego udzielenie rekomendacji Przewodniczącemu Waldemarowi Witkowskiemu ma stanowić alternatywę dla tych, którzy chcą udzielić poparcia w wyborach przedstawicielowi czystej LEWICY a nie związanego z obecnymi parlamentarzystami.

Giedymin Wróblewski

Uchwałą nr 3/2020 z dnia  9.02.2020 r. Zarząd Krajowy Unii Pracy, rekomendował Przewodniczącego Unii Pracy Waldemara Witkowskiego, jako kandydata lewicy pozaparlamentarnej na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w wyborach zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r.

W ślad za poparciem poszły w czyn działania. Już 20 lutego koleżanka z Częstochowy zapewniła pierwszych 50 podpisów na kartach a 24 lutego do Biura Krajowego UP dotarło 726 popierających podpisów z okręgu małopolskiego. Dzień później okręg dolnośląski przekazał 344 podpisy, natomiast 26 lutego aż 887 podpisów dotarło do Warszawy z regionu zachodniopomorskiego. 100.000 podpisów potrzebnych kandydatowi – przedstawicielowi lewicy pozaparlamentarnej do rejestracji w PKW wydaje się osiągalne, zwłaszcza, że jest alternatywą na odmienną kandydaturę po stronie lewicy.